Cekinek, cekinek

  • 1 rok temu
  • 0


  • Zawsze to powtarzam: na imprezę nie ma jak cekin. Na co dzień zresztą też. Z tym jednak zastrzeżeniem, że nie każdy cekin, gdyż cekin cekinowi nierówny
    Zawsze to powtarzam: na imprezę nie ma jak cekin. Na co dzień zresztą też. Z tym jednak zastrzeżeniem, że nie każdy cekin, gdyż cekin cekinowi nierówny

    Koniec roku, sylwester, a potem karnawał to najlepsza okazja do tego, by błysnąć cekinem. Głównie dlatego, że panujące okoliczności (mniej światła naturalnego, więcej sztucznego punktowego) sprzyjają wydobyciu wszelkich jego zalet.

    Przykład na załączonych zdjęciach.

    Mamy oto do czynienia z sukienką nie tylko z cekinami, ale i cekinowymi frędzelkami, które przy każdym ruchu ciała robią dodatkowe efekty specjalne. Kiecka ma złoty, ciepły kolor, ładny i przyjemny w odbiorze.

    Przy okazji #protip: aby tę samą sukienkę różnie nosić, warto sprawdzić, czy da się ją włożyć tyłem na przód, czy będzie wtedy dobrze wyglądać. Ta ma z przodu skromną łódkę, z tyłu zaś wycięcie w kształcie litery V, które wygląda bardziej seksi, choć niewątpliwie nastręcza większych problemów w okiełznaniu. Czego się jednak nie robi dla efektu?

    Inne wcielenia cekinów:

    Sylwester pani Cekinowej –>

    Mokasyny i cekiny –>

    Turban –>

    Błyszcz! –> 

    Cekin cekina cekinem –>

    Powrót do przeszłości –>

    gold sequin dress

    Foto & wideo: Maciej Burzykowski

    komentarze

    Dodaj komentarz

    Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *. Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany.