
Niniejszy wpis sponsoruje dziecięce wspomnienie.
Oto jest początek lat 90., a może końcówka 80. Za oknem ciepłe, letnie niedzielne południe, a w telewizji „Koncert życzeń”. W jednej z piosenek-dedykacji Alicja Majewska żarliwie zapewnia, że „odkryjemy miłość nieznaną”.
A ja uwielbiam ten teledysk. Za to, jak jego bohaterka porywa za sobą tłumy, jak generuje mnóstwo udzielającej się energii, jaką ma fajną aurę. I za to, jaki jej kostium ma ekstra detal.
Kolczyki. Okrągłe, białe, dwuczłonowe. Całe dzieciństwo marzyłam o takich. Niedawno nabyłam podobne, tyle że złote.
Jeśli dorosłość jest fajna, to na pewno dlatego, że pozwala spełniać dziecięce pragnienia.











Fot. Maciej Burzykowski