Głównym bohaterem niniejszego wpisu jest ekstra kolor na oku, opalizujący fiolet. Bardzo go lubię, ale żeby zaraz rozprawiać o ulubionych cieniach do powiek? No nieee, bez takich.
Nadmienić mogę jedynie, że na załączonych obrazkach mam telewizyjny make-up od zdolnej Natalii, która maluje mnie, gdy jestem w Superstacji.
Za dużo bardziej zajmujące natomiast uważam to, że mamy połowę lipca, szczyt sezonu ogórkowego, a od kilku dni okolice Wisły terroryzuje pyton. Gadziny szuka dron, szuka jasnowidz, szuka policja. Wąż może się chować w krzakach, wpełzać na drzewa, wylegiwać w szuwarach. Ustalono, że jeden z pobratymców uciekiniera pozował w rozbieranej sesji zdjęciowej.
Miejcie się w każdym razie na baczności, bo bohatera wszystkich czołówek gazet w tym kraju jeszcze nie znaleziono.
Dobrego weekendu, howgh.
Fot. Maciej Burzykowski