Z serii: ulubione.
Czarna skórzana ramoneska to podstawa. Czarna skórzana ramoneska z haftem i malunkami to fanaberia. A jednak właśnie ta konkretna fanaberia okazała się trwale wpisać w, że się tak wyrażę, krajobraz mojej szafy.
Rozsądek powinien mi był podpowiadać: nie żartuj, nie kupuj, przecież włożysz ją ze trzy razy. Wygrało irracjonalne pragnienie posiadania fajnej koleżanki (wożącej się na plecach), które wraz z podskórnym przekonaniem, że zakup mimo wszystko będzie trafiony zaowocowało przysposobieniem jednego z lepszych elementów garderoby ostatnich lat.
Owszem, kolekcję, której częścią jest ta ramoneska, stworzono symultanicznie z ubiegłoroczną premierą „Wonder Woman”. No i co z tego, skoro zarówno tytułowa bohaterka, jak i wartości, które krzewi, są uniwersalne i ponadczasowe. A zatem i wonder jacket nie zestarzeje się tak łatwo.
Poza tym, jeśli własne plery traktować jako darmową powierzchnię reklamową, warto na nich promować coś pozytywnego. Zwłaszcza jeśli przybrało tak kultową formę Cud-Kobiety, której celem nadrzędnym, kierunkującym szlachetną postawę, jest pomoc słabszym i umacnianie idei girl power.
Bam!
Fot. Maciej Burzykowski