![](http://www.34s.pl/wp-content/uploads/2017/11/zlote-kolczyki-zara-770x505.jpg)
Gdybym miała wskazać biżuteryjny niezbędnik sylwestrowej nocy, byłyby to takie kolczyki.
Z dzieciństwa pamiętam identyczne, produkowane przez Czechów z (dziś nieistniejącego) Jabloneksu. Z niesłabnącym zaciekawieniem przeglądałam asortyment zaprzyjaźnionego sklepu, na którego półkach spoczywały precjoza czeskiej marki, kuszące i lśniące.
Kolczyki darzyłam szczególnym zainteresowaniem. Uwodziły blaskiem strasowego zdobienia, fascynowały mobilną, przelewającą się konstrukcją. To było coś odkrywczego: że nie muszą mieć solidnej, stałej formy, że dzięki mozaikowej strukturze można je wprawić w ruch. Wtedy tak zaczęłam wyobrażać sobie idealne sylwestrowe dodatki (zupełnie nie kojarzę, dlaczego właśnie sylwestrowe).
Gdyby więc zapytano mnie o biżuteryjny niezbędnik sylwestrowej nocy, zapewne wskazałabym na takie złotka. Bo są świetne do czerni. Ale bo też pasują do przysłowiowych dżinsów i T-shirta. Bo super wyglądałyby z kożuchem albo pikowaną puchówką. Na sylwestra jak znalazł.
![](http://www.34s.pl/wp-content/uploads/2017/11/zlote-kolczyki-zara-4-770x574.jpg)
![](http://www.34s.pl/wp-content/uploads/2017/11/zlote-kolczyki-zara-5_-770x1114.jpg)
![](http://www.34s.pl/wp-content/uploads/2017/11/zlote-kolczyki-spark-770x691.jpg)
![](http://www.34s.pl/wp-content/uploads/2017/12/zlote-kolczyki-spark-770x906.jpg)
![](http://www.34s.pl/wp-content/uploads/2017/11/zlote-kolczyki-spark-1-770x962.jpg)
![](http://www.34s.pl/wp-content/uploads/2017/11/zlote-kolczyki-zara-6-770x961.jpg)
Sukienka: dzieło mojej siostry ♥
Fot. Maciej Burzykowski