Mówiąc szczerze, białe dżinsy są trochę tandetne. Ale czasami, w niektórych warunkach je lubię. Zupełnie tak, jak się lubi „Białego misia”, który w sumie jest chałowaty, ale gdy go zagra Tymon Tymański w „Weselu”, to jakoś wchodzi.
Skoro baza już pachnie kiczem, jedziemy po całości i dorzucamy równie mało poważne i średnio eleganckie kowbojskie botki. Te akurat są niezbyt ortodoksyjne, ale jednak trzymają się ryzów teksańskich klimatów. A poza wyglądem są najwygodniejszym obuwiem na zimowiosnę.
Fot. Maciej Burzykowski